Jeśli wierzysz w bajeczki o tym, że dziecko nie zmieni niczego w Twoim życiu, przychodzę z zimnym prysznicem. Narodziny potomstwa zmieniają wszystko, ale nie znaczy, że na gorsze! Bardzo często piszecie mi wiadomości, w których pytacie o to jak godzę wszystkie obowiązki, przy byciu mamą dwójki małych dzieci i prowadzeniu firmy? Nie ma żadnych magicznych trików, wierzę w organizację własnego czasu, tak aby zachować balans między obowiązkami a odpoczynkiem. W tym wpisie dowiesz się, jak Mommy Planner pozwala mi się realizować na co dzień, nie tylko w roli matki i pracownika, ale przede wszystkim w byciu sobą.
- Dlaczego warto planować swój czas?
- 3 rzeczy, które warto zrobić, zanim zaczniesz lepiej organizować swój czas.
- Jak pracować z dwójką dzieci w domu? Praca zdalna łączona z macierzyństwem, czy to jest możliwe?
- Dlaczego warto odpoczywać zamiast nadrabiać zaległości?
- Lenistwo, co robić by się nie narobić, ale jednak zrobić?
Mommy Planner – czyli zarządzanie czasem dla mam!
Od razu zaznaczę, że jestem w pewnych kwestiach niereformowalna. Dotyczy to mianowicie czytania papierowych książek, których nijak nie potrafię zastąpić e-bookami. To samo tyczy się kalendarza, planera i notatnika, wiem że jako blogerka i socialmedia ninja powinnam mieć we krwi korzystanie z wszelkiej maści narzędzi elektronicznych, ale co zrobię, że to nie jest dla mnie! Myślę, że mam dosyć bogate doświadczenie w kwestii wszelkiej maści plannerów. Od dziecka zapisywałam ważne rzeczy początkowo w pamiętniku, potem notatniku, dzienniku, poźniej kalendarzu, ale od kilku lat moje serce zajmują plannery. Mommy Planner to narzędzie do zadań specjalnych. W końcu “jestem mamą, mogę wszystko!”.
Mommy Planner – opinie innych.
Mommy Planner przewijał mi się w sieci dosyć często. Co rusz jakaś kolejna koleżanka chwaliła się pięknym plannerem dla mam, o bardzo ciekawym i estetycznym designie. Ale wiecie jak to jest. Kończyłam swój stary planner i jakoś mi to wszsytko umknęło. Dopiero w Toporzysku, będać na warsztatach z Fundacją 3-4 Start miałam okazję namacalnie zobaczyć, jak wygląda Mommy Planner i czy faktycznie zdobędzie moje serce w kontakcie na żywo. Gdy wzięłam w swoje ręce ten planner, wiedziałam że nie ma odwrotu, nie rozstaniemy się przez najbliższy czzas i miałam rację.
Magda, twórczyni Mommy Plannera, ma doświadczenie w organizacji i jest mamą. Gdy urodził się jej syn, poczuła na własnej skórze, że zarządzanie sobą w czasie przy dziecku, a do tego prowadzenie firmy to zupełnie inna para kaloszy, niż bycie bezdzietną. Potrzeba jak zwykle matką wynalazku. Magdzie zależało, by oddać w ręce mam planner skrojony na ich potrzeby. Czy jej się udało?
Mommy Planner – charakterystyka:
- przepiękny i unikatowy design plannerów
- do wyboru 6 szat graficznych: z motywem kwiatowym, w kropki, paski, jednolity
- dużo miejsca do zapisywania codziennych obowiązków
- Mommy Planner zawiera strony poświęcone mamie, dziecku i rodzinie
- w łatwy sposób zanotujemy urodziny bliskich
- zawsze pod ręką będziemy mieć informacje o udzieleniu pierwszej pomocy
- wydzielone miejsce na alarmy i teelfony do lekarzy
- motywacyjne wstawki, które nakłaniają mamę do rozwoju i realizacji własnych marzeń
- miejsce na planowanie rodzinnych podróży
- posiada listę do zapisania prezentów
- w jednym miejscu zapiszesz ulubione dania swojej rodziny
- masz miejsce do zapisania własnej listy marzeń
- specjalnie wydzielone kartki na zaplanowanie party (wszystkie imprezy dla małych i dużych)
- zakładka pomagająca ustalić plan treningowy
- znajdziesz tu podpowiedzi jak żyć zdrowiej i być szczęśliwą
- jasno wyznaczone miejsce na określenie własnych celów
- w końcu zapanujesz nad domowym budżetem, planując go z góry
- zakładka “100 rzeczy, które chcę zrealizować w moim życiu” przypomina o tym, że to Ty jesteś najważniejsza.
Mommy Planner – dodatki, które pokochasz:
- planner zawiera podział na widok miesiąca, który sama uzupełniasz, więc nie traci ważności jak kalendarz na dany rok
- do tego masz wydzieloną comiesięczną kartkę z budżetem domowym
- strona z każdym dniem zawiera miejsce na wpisanie: priorytetów, planu dnia, tego co jest najważniejsze, określenia zakupów i wydatków, wpisania czegoś, co zrobisz dla siebie, zaznaczenia posiłków, monitorowania ilości wypitej wody oraz miejsca na notatki i oczywiście datę
- do dyspozycji masz 3 kolorowe sznureczki, które pełnią funkcję zakładek
- z tyłu plannera znajdziesz miejsce na plan lekcji dzieci
- w końcu w jednym miejscu będziesz mieć listę książek do przeczytania i filmów do obejrzenia
- nie zabraknie miejsca na gryzmoły oraz notatki.
Mommy Planner – dodatki, sprawy techniczne:
- twarda okładka
- duża ilość stron
- dosyć cieńki papier, ale wygodnie po nim się pisze i nic się nie rozmazuje
- rogi plannera są pokryte metalowymi wstawkami
- jest dosyć ciężki
- ja wybrałam Mommy Planner Zoe Silver.
Nie samym plannerem mama żyje, czyli kilka słów o notatnikach
Nie ukrywam, że moje serce skradł “Rodzinny Plan Tygodniowy” oraz notesy do planowania dla rodziców: “Mommy To Do List” i “Daddy To Do List“. Dlaczego? Przede wszystkim z powodu braków w komunikacji w naszym małżeństwie. Często sprzeczamy się o to, co kto miał zrobić, kto nawalił, zapomniał i nie wywiązał się z tego co obiecał. A teraz? Na naszej magnetycznej tablicy w kuchni wpisujemy każdy w swoim notesie to co ma zrobić danego dnia i czarno na białym widać, jaki jest podział obowiązków. “Rodzinny Plan Tygodniowy” ułatwia organizację i zaplanowanie wyzwań na najbliższe 7 dni. Bardzo pomaga pamiętać o tym co najważniejsze i wprowadza do rodziny harmonię i spokój.
Mommy Planner poznaj moją opinię – super rzecz dla mam
Mommy Planner na tym etapie życia jest dla mnie plannerem idealnym. Mam wszystko w jednym miejscu i każdego dnia widzę, że poza byciem mamą, powinnam pamiętać również o sobie. To bardzo budujące i potrzebne, bo my mamy, potrafimy całkowicie zapomnieć o własnych potrzebach. Szczęśliwa mama równa się szczęśliwe dziecko, nie zapominajmy o równowadze! Pan Nieidealny, który powiedzmy to wprost, nie jest wielkim fanem notatników, na listę rzeczy dla tatusiów przystanął i sam z siebie chętnie korzysta. Rekomenduję ten produkt, chętnie z niego korzystam na co dzień, więc na pewno nie jeden raz zobaczycie mnie jeszcze z Mommy Plannerem w akcji.
KONKURS – wygraj dowolny Mommy Planner lub zestaw notatników
Znasz już moją opinie na temat Mommy Plannera. Wraz z Magdą z Mommy Planner, przygotowałyśmy dla Was konkurs. Wygrywają 2 osoby.
Nagrody:
dowolny Mommy Planner
zestaw notatników
Czas trwania konkursu: 08.04 – 15.04.2019 r.
Zadanie konkursowe: Napisz w komentarzu na dole, jak zmieniło się Twoje życie, od kiedy jesteś mamą?
Spośród Waszych komentarzy wybiorę dwa najciekawsze i nagrodzimy je nagrodami.
Trzymam kciuki! Wyniki ogłoszę we wtorek 16.04.2019 r. pod tym artykułem. Powodzenia!
Zdjęcia zrobiliśmy w naszym ukochanym Hulakula, podczas rodzinnego weekendu.
Niestety jeszcze nie jestem mamą :/ Ale twoje posty czyta się tak przyjemnie że aż ciężko przestać 🙂
Na mojego synka czekałam 8 lat. Odkąd jestem jego mamą moje życie jest pełne A ja dowiedziałam się co to znaczy kochać bezwarunkowo. Wszystkie puzzle w moim zyciu się poukladały priorytety się uporządkowały. A reszta to przygoda i odkrywanie świata na nowo oczami mojego syna:) No może też częściej niż zwykle piję zimną kawę A jadąc do pracy nucę piosenkę tytułową Noddy detektyw ale i tak jest pięknie.
Hmmm od czego by tu zaczć? wyszłam z toksycznego związku, przeprowadzilam się, miałam odwagę zmienić pracę i zacząć spełniać marzenia o podróżowaniu. Całkiem fajnie jak na samodzielną mamę bliźniaków Dzieci dały mi moc!
Odkąd zostałam mamą mojego cudownego Józia zmieniło się wszystko a przede wszystkim to że potrafię obierać ziemniaki jedną ręką do tego potrafię wyjść z domu w 5 sekund niestraszac świata dzięki czapce i okularą ☺️
W pierwszych dniach / tygodniach przytoczył mnie ciężar odpowiedzialności. Życie mojego upragnionego maleństwa zależało ode mnie, czy tego chciałam czy nie. Samotność w tej odpowiedzialności uświadomiła mi prawdziwą istotę relacji z mężem. Z biegiem czasu,.dosyć szybko, zebrałam się i nawet nie wiem kiedy,.stałam się matką -ostoją. Nie miałam pojęcia o tym ile we mnie jest siły. Zawsze byłam silna i konsekwentna ale to, jaka stała się Renata -Matka, zdumiało nawet mnie. Nie wspominając o mężu, z którym w końcu się pożegnałam. Szowinista nie powinien stanowić wzoru dla mojego dziecka.
Od chwili porodu moje życie zmieniło się diametralnie, a minęły tylko 2 lata. Jestem samotną matką wiecznie chorujacego dziecka. Nie przeszkodziło mi to w realizacji celu (zmiana pracy) chociaż łatwo nie było. No i łatwo nie jest. Ale nie ma czegoś takiego jak “nie mogę”. Tyle się znamy ile nas sprawdzono. Ja sprawdzam się każdego dnia i każdego dnia odbieram nagrodę. Jest nią moja córka. Wiem, że gdy dorosnie będzie, podobnie jak ja, czerpała siłę z niezłomnej postawy mamy. Jestem silna i szczęśliwa. I mam zamiar tej siły nauczyć moje dziecko. Poprzez przykład.
Jak się zmieniło moje życie odkąd zostałam matką? Właśnie tak. Diametralnie.
Od kiedy jestem mamą z jednej strony nie zmieniło się nic- mam wszystkie kończyny, jeszcze nie stałam się zombi, chodzę do pracy, jezdze samochodem, robie rachunki i zakupy, a z drugiej strony zmieniło się wszystko- coraz ciężej dźwigać “słodki ciężar”, ale jednak biorę go na ręce i chodze z nim, mimo nadal naprzespanych nocy wstaje kiedy trzeba (i nawet do pracy się udaje), w pracy w natłoku zadań człowiek skupia się na swoich zadaniach, ale każdy dzwoniący telefon napawa strachem, że może cos się stało, jeżdżę z dzieckiem ostrożniej, wolniej i bez bluzgania na kierowców, opłacam rachunki i zastanawiam sie na jaka fajna zabawke/wydarzenie uda mi się wybrac z synkiem, robiąc zakupy- najpierw zaopatruje małego w to co lubi jeść albo w czym super wygląda;) Reasumujac, zostanie mama nie zmieniło w moim życiu wiele, ale postawiło nowe priorytety i pokazało, że bezwarunkowa miłość jednak istnieje ♥️
Życie zmieniło się diametralnie. Z nieogarnietego człowieka zrobiłam skr mega ogarniata mamą planuje każdy dzień, tydzień i nawet mi to wychodzi nie najgorzej. Moje dziewczyny oczywiście plany zmieniają bardzo często ale co ja na to poradzę przecież miłość i choroba nie wybiera przyda mi się taki planer z racji że wracam niedługo do pracy i będę potdzeboqalatskich bajerów.
Jestem szczęśliwą mamą trójki. Moje życie to kalejdoskop doznań i emocji których dotąd nie znałam. Moje życie się dopełniło, nie straciłam nic, a zyskałam zupełnie nowe doświadczenia.
To macierzyństwo pokazało mi jak bardzo wytrwałą, wytrzymałą i niezłomną jestem kobietą. To macierzyństwo pokazało mi komu oddam “ostatnią kostke ulubionej czekolady…”
Ilona, nie będę ukrywać, że tą “kostką czekolady” mnie kupiłaś. Bynajmniej nie z poowdu mojej miłości do słodkie, ale to jest coś co jest tak bardzo “matkowe”, to kwitesencja macierzyństwa i coś co bardzo przypoina mi moją mamę, za którą tak bardzo tęsknię. Dziękuję za tę refleksję i uroczyście oświadczam, że Mommy Planner jest Twój 🙂
Zmieniło się standardowo – przestałam żyć tylko dla siebie. Odkryłam w sobie nowe cechy, inaczej patrzę na życie, mam dwie istotki, które poznaje ze światem. Cokolwiek bym nie wymieniala wszystko prowadzi do jednego – teraz jest tak, jak chciałam (no, może przydałby się jeszcze trzeci maluch ) i czuję się spełniona.
Jak dowiedziałam się, że będę Mamą, to uważałam, że to niewiele zmieni. Prace uznałam, że pogodze z macierzyństwem, w domu sobie damy radę. Najbardziej bałam się o podróże, które zawsze kochaliśmy. Po 8 miesiącach bycia Mamą odkryłam, że pracować w biurze z dzieckiem się bez problemu da, podróżować również można- tylko trzeba mieć więcej bagażu i sama podróż trwa dłużej:-) nawet da się dbać z dzieckiem na rękach o dom. Jednak nie przwidziałam, że dziecko odbierze mi czas.. dla samej siebie. Nie mam kiedy wyjść do kosmetyczki, na zakupy czy nawet na fitness. Teraz bardzo żałuję czasu przed narodzinami Syna – mogłam więcej poświecić sobie, a nie mówić że mi się nie chce 🙂 bo teraz bym bardzo chciała a jednak nie mogę!
11 lat temu, po narodzinach mojego pierwszego syna, moje życie wywróciło się do góry nogami i zmieniło się dosłownie wszystko! Rozmiar, etat zamieniłam na firmę, zostałam samotna mamą 2 dzieci prowadząca działalność, a potem znów szczęśliwą żoną i mama 3 dzieciaków. Mimo potu i łez nie żałuję ani jednego dnia z moimi dziećmi i życzę każdej kobiecoe aby końcem końców miała szczęśliwe życie!
Zostając mamą moje życie zmienilo sie diametralnie. Od momentu narodzin mojej córki, potem mojego synka stalam sie odpowiedzialna w 100% za zycie tych malych istot. Czułam, że od teraz caly moj świat opiera sie na ich istnieniu, wszystko kreci sie wokół Nich. Teraz wiem, ze gdy jest sie samej oragnizacja zycia jest o wiele prostsza i niekiedy wystarczy dobra pamięć i da sie to wszytsko jakoś ,,ogarnąć,,. Po ich narodzinach bez dobrego organizera zginelabym z wszystkimi wizytami lekarskimi,urodzinami, obowiazkami itd. Ale kocham ten stan i nie wyobrazam sobie zycia bez tych dwoch malych istotek ❤
Nie będę oryginalną jeśli powiem, że wszystko. Macierzyństwo dodało mi odwagi – choć na początku bardzo się go bałam to odkąd jestem mamą mogę góry przenosić. Nie boję się wzywań i chętnie podejmuje się nowych. Otworzyło mi oczy na przestrzenie, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Zrewolucjonizowało moje podejście do żywienia. Pozwoliło na uporządkowanie wielu spraw i nauczyło organizacji. Macierzyństwo zmieniło mnie z szarej prostej i cichej dziewczyny w pewną siebie, zdecydowaną i zdeterminowaną w dążeniu do celu kobietę. Nigdy wcześniej nie wiedziałam, że będę chciala i mogłam zaangażować się w tyle różnych spraw. Odkąd jestem mamą czuje się pewna siebie, nie boję się iść do przodu z podniesionym czołem. I jeszcze jedno odkąd jestem mamą rozczulam się nad potęgą miłości – gdyby nie macierzyństwo, nie wiedziałabym, że można kochać tak bardzo, tak bez granic
Jak zmieniło się moje życie? W końcu mam jasny cel! Nigdy nie wiedziałam, czego od życia chcę, kim pragnę zostać, co będę robić. Korzystałam z okazji, jakie mi się przytrafiały. Nie jestem typem planującym i wciąż mam problemy z zapamiętaniem wizyt lekarskich 😉 Nawet bycza notatka na lodówce potrafi zostać przeoczona.
Jeszcze dwa ata temu byłam wolnym ptakiem, niby szczęśliwa, ale jednak pusta. Pracowałam za granicą bez większego planu. Wracałam na urlopy do domu, bawiłam się na całego, korzystałam z młodości. Ale brakowało mi dobrego partnera, brakowało zaczepienia aby zostać w kraju. Brakowało po prostu CZEGOŚ.
I znalazłam mój sens życia: superfaceta, dzięki któremu mam supercóreczkę, a w drodze supersynek 😉
Macierzyństwo mnie odmieniło, uspokoiłam się, niemal całkowicie oddałam nowej roli. Cieszy mnie prowadzenie domu, wychowywanie córki jest najpiękniejszym wyzwaniem. Nie potrzebuję już tych przygód co kiedyś, imprez, pustych spotkań, pustych gadek o niczym. Kocham moją rodzinę i mój dom.
Mogę o tym gadać w nieskończoność 🙂 Ale już siarap 🙂 Pozdrawiam!
Dorota, gratuluję Zestaw notesów jest Twoj 🙂 Wasz Rodzinny plannr, oraz sprawy Mamy i Ttay mam nadzieję, będę teraz priorytetowe! A szczeście Waszej czwórki będzie jeszcze większe. koemntarz jest piękny 🙂
Odkąd jestem mamą zaczęła doceniać każda minutę! Nie w sensie „ każda chwila z moim dzieckiem najcenniejsza na świecie” ale w sensie „o jezu teraz się bawi czyli mam jakieś 8 minut na drzemkę ” albo „właśnie ogląda bajki mam jakieś 30 sekund zanim się kapnie że poszłam do kuchni, zdążę zjeść aż 2 ciasta po kryjomo za ten czas!”
Od kiedy zostałam mamą moje życie wywróciło się do góry nogami w każdym tego słowa znaczeniu jestem odmieniona osobą. Macierzyństwo zaczęłam od głębokiej depresji. Długo dochodziłam do siebie i uczyłam się miłości do mojego dziecka. Dzisiaj dalej walczę z moimi demonami, ale mój synek stał się moja największa dumą i motywacją w walce o siebie. Szczerze zazdroszczę mamom, które odczuwają tą wielką miłość zaraz po porodzie, chciałabym poczuć to zalewające uczucie. Jednak dzisiaj jestem wdzięczna za całe piekło, które przeszłam, bo dzięki temu stałam się świadomą mamą i kobietą
Od kąd jestem mamą moje życie stało się bardziej zorganizowane. Już nie mogę sobie pozowlić na wieczory w samotności, leniuchowanie po powrocie z pracy czy cotygodniowe wypady ze znajomymi w wekendy. Od narzodzin mojej córeczki A. a potem synka N. , wszystkie czynnosci w domu są zorganzowane i mają swoją kolejność w planie dnia. I to dzięki dzieciom zrozumiałam, że życie w pełnej organizacji daje tak dużo możliwości- człowiek potrafi zrobić tak wiele nie marnując przy tym czasu 😉 I każdemu z serca polecam kalendarze czy planery dzięki którym wszystkie zadania będziemy mieć w jednym miejscu oraz , dużo “spokojniejszą” głowę 🙂 Pozdrawiam cieoło- Magda 🙂
A ja dzięki zostanie mamą, stałam się kobieta niezależną,czyli kobietą asertywna, znająca swój głos, a także ciało. Przestałam się wstydzić czegokolwiek, a zaczęłam pokazywać co mi się podoba, co mi odpowiada, ale też zaczęłam pokazywać gdzie są pewne granice. Zaakceptowałam swoje niedoskonałości, a niektóre z nich przekształciłam w swoje największe atuty. Stałam się kobieta petardą, taką która każda z nas ma głęboko ukrytą.
Witam. Moje macierzyństwo na początku kolorowe nie było. Mianowicie w 2 miesiącu ciąży zostałam sama. Nie z mojego wyboru. Był to wybór mojej “ukochanej” drugiej połowy. Także musiałam podwinąć rękawy i bym podwójnie dzielna i odporna na wzruszajacy widok par w przychodni ginekologicznej czy też brzuszkowych sesji zdjęciowych. Nigdy nie byłam jakoś specjalnie samodzielna-jestem jedynaczką gdzie zawsze mama mi powtarzała “zobaczysz jak pójdziesz na swoje i będziesz miała swoje dzieci”. No i się stało… Przeprowadzka na wynajmowane, zmiana pieluszek, kąpanie, obiady… poprostu zycie… Swojego syna kocham ponad wszystko. Zresztą życie mi się tak potoczyło że mam wspaniałego partnera i w sumie 3 dzieciaczków. I zawsze powtarzam nie byłam samotna matką ale samodzielna
Jak się zmieniło? DIA-ME-TRAL-NIE
Pierwsza ciąża wcale nie planowana (zresztą żadna nie była ). Zaszalnw ciąże dokładnie tydzień po ślubie. I nie to że czekałam do dnia ślubu żeby “oddać się” mężowi… Nieee skąd.. Mieszkaliśmy razem przed ślubem kilka lat nie mniej po ślubie chyba puściły hamulce i tym sposobem na początku listopada 2012 roku ukazały się naszym oczom dwie różowe kreski na teście ciążowym.. Strach przeplatał się z ekscytacja (szczególnie a momencie kiedy zobaczyłam te dwie kreski… Kojarzycie Galimatias? Druga część Kogla Mogła i jej końcówke kiedy Główna bohaterka okazuje się być w ciąży? Taaaak tiko identiko… – Ale ja chciałam na stuuuudiaaaaaa a tu ciaaaaażaaaaa). I tak po kilku miesiącach pojawił się pierworodny.. Taaa synuś mamusi… Do dzisiaj nim jest choć ma prawie 6 lat życie dostosowane początkowo pod syna, do czasu aż skończył rok i powiedziałam Basta. Miały być studia więc będą. Dostałam się na 1 rok fizjoterapii. Początkowo było ciężko ale wiedziałam, że jak nie teraz to już nigdy. Szłam jak burza kończąc kolejne semestry z prawie samymi 5. Potrafiłam wstawać po 4 rano żeby nauczyć się materiału na zaliczenie zanim po 6 wstanie syn. Jak wstawal Młody byłam tylko dla niego. Szedł spać o 20 a ja dalej siadalam i kułam materiał na zaliczenie. Zaliczyłam rok
Dumna z siebie jak nigdy. W międzyczasie zaszłam w ciążę. Nie planowana. Ba.. Zaszłam w nią stosując pigułki (taa bo ja zawsze mam szczęście być tym 1 procentem). Niestety ciąża obumarla w 10 Tc.. Ból, strach, smutek… Ale miałam syna… Ojego kochanego syna który widział jak płaczę po kątach ale próbował mnie cały czas pocieszać… Dla niego znowu stanęła na nogi… I kiedy 2 rok studiów zbliżał się ku końcowi (rok po ciąży obumarłej) zauważyłam spozniajacy się okres.. Zrobiłam test i bach.. Dwie kreski (no poszalelismy w majówkę oj poszalelismy). Znowu strach żeby nie było powtórki.. Po 13 Tc odetchnelam.. Starszy syn poszedł do przedszkola ja w spokojunzasiadlam do pracy licencjackiej… 14 lutego 2017 r. Urodziłam. Córkę. (taa ewidentnie córeczka Tatusia ❤️). I jak do tej pory myślałam że to. Syn jest tym “małym diabłem” tak nagle zrozumiałam że to Anioł. Był córka od samego początku dawała mocno popalić typ który wszystko przechodzi z płaczem, kołki, zabkowanie, wszystko… I oczywiście pomimo tego że to córeczka tatusia to do mamusi przychodzi jak jest źle… Ale udało. Się. Skończyłam. Lic, obroniła pracę na 5.
Ale czułam niedosyt.. Na tyle duży że postanowiłam iść za ciosem i robić mgr… I. Robię.. Fakt wybrałam.szkole która jest dalej, (a końcu spędzam w aucie około 2 godzin jak jadę i wracam z uczelni) więc trochę się wyłączam, mózg odpoczywa od ciągłego “mamoo oooo” ( ale wiecie… Jak tak cały dzień mnie nie ma to po 2 godzinach poza domem juz włącza się myślenie i tesknota), ale jak wracam i czuję te wspaniałe łapki 2 Rodzeństwa które oplataja mi szyję, te uśmiechy i buziaki na powitanie, wtedy wiem że wróciłam do domu… I pomimo że w chwili obecnej do Zrobienia mgr został mi jeszcze ponad rok, zrobię to. Zrobię to dla siebie i dla nich… Bo w. Końcu fajnie jest mieć mamę fizjoterapeutkę❤️❤️❤️
A więc wracając do tego jak zmieniło. Się moje życie? Diametralnie… Mam tera, w sobie mnóstwo siły której bym nie. Miała bez nich. Energia jaka dają mi buziaki i uśmiechy pozwala przetrwać wszystkie złe dni…
A na poważnie oczywiście, jak każdy chwilami chce od moich diabłów odpocząć ale kocham ich najmocniej na świecie ❤️❤️
A ja dzięki zostanie mamą, stałam się kobieta niezależną,czyli kobietą asertywna, znająca swój głos, a także ciało. Przestałam się wstydzić czegokolwiek, a zaczęłam pokazywać co mi się podoba, co mi odpowiada, ale też zaczęłam pokazywać gdzie są pewne granice. Zaakceptowałam swoje niedoskonałości, a niektóre z nich przekształciłam w swoje największe atuty. Stałam się kobieta petardą, taką która każda z nas ma głęboko ukrytą.
Od czasu kiedy mam obok swoją księżniczkę, moje życie zmieniło się w kilku aspektach:
Doceniam momenty – te tu i teraz. Szczególnie z nią.
Nie ma że się nie da, bo dziecko – ile rzeczy załatwiłam mając ja na rękach, w nosidle, w chuście. Z nią bardziej mi się chce 🙂
Podstawą jest plan z posypką luzu – planowanie jest super,ale luzem też trzeba posypać bo… Księżniczka może mieć inne plany 😉
Odpoczynek jest tak samo ważny jak praca – nad tym jeszcze pracuję.
Wiec dziecko przynosi nie tylko pieluchy i tonę uśmiechu.
Pokazuje nową jakość tego co już mamy 🙂
Odkąd jestem mamą: uwielbiam czekoladową owsiankę, padam na pyszczek dwie godziny wcześniej, odczuwam uwielbienie dla mojego pępka ;), płączę i uśmiecham się częściej, jogę praktykuję także z dzieckiem, potrzebuję wyjzdów do lasu, strach towarzyszy mi codziennie, mam podwójną dawkę przytulania, bałagan przeszkadza mi coraz mniej ;), śpię krócej, kocham mocniej i cały czas próbuję odnaleźć siebie!
Czy I jak zmieniało się moje życie od kiedy posiadam moje dwie księżniczki??? Hmm….to od początku
Wyszłam z domu jako jedynaczka co zawsze oznaczało ,że wszystko mi się należało I było tylko dla mnie Życie z biegiem lat weryfikowało I pokazywalo mi jakie jest naprawdę….przestało mnie rozpieszczac już od momentu, kiedy przyszła na świat moja pierwsza córka, zostałyśmy same I musiałysmy sobie radzić …..wtedy myślałam,że życie dało mi popalić, ale to był dopiero początek.
Po krótkim czasie dowiedziałam się, że moje dziecko ma bardzo poważną wadę wrodzoną wzroku ,a także bardzo poważną chorobę oczu,że moze stracić ten wzrok….to był mój koniec świata.
Jednak nie! Spiełam pośladki,bo Ona to cały mój świat,cały sens…..I jakoś małymi krokami parłam do przodu .
Minęło dużo czasu kiedy zaczęłam się częściej uśmiechać, kiedy moje życie zaczęło robić się bardziej kolorowe,kiedy zakasalam rękawy, kiedy radziłam sobie z pracą, obowiazkami, rehabilitacjami,lekarzami itd…
Pojawił się nawet On….cudowny dziś mąż, tata,który dołączył do Naszego życia, który się starał i stara do dziś…
Życie jednak pokazało mi kolejny raz jakie jest okrotne….chore oczy córki-koniec świata…jednak kolejny raz szpital I kolejna bomba!-cukrzyca!!!!! dziewczynka lat 5 …..zaczeło się od nowa nie żyję…!!!
Kolejne spiecie pośladków, po ogromnym bólu, żalu ,strachu i co tylko może być I cokolwiek może czuć Mama!!!
Zaczęło się : koniec pracy,opieka nad małą,lekarze,rehabilitacja, szpital itd….
Po roku wszystko się ustabilizowalo….pojawiła się Nasza dróga córcia .
Mąż za granicą, jedno chore ,drugie małe….wyjazdy na zajęcia,na wizyty,na rehabilitacje….spanie po hotelach,dojazdy….itd.Nauczyłam się prosić o pomoc, na szczęście! Ale i tak musiałam radzić sobie ze wszystkim sama,bo mąż pracował, żeby na to ,,wszytko,, było…
Moje piękne, beztroskie życie zmieniło się na takie jak wyżej opisałam po krótce, jednak jestem szczęśliwą mamą, która nigdy się nie podda,mimo wszystko!
To moje życie, mój świat….moje szczęście, bo moje księżniczki są całym moim światem…I mąż…Tak mąż, bo on też jest tu bardzo ważny, pomimo tego, że walczę z życiem codziennym sama to On dba o Nas ,żeby Nam nic nie brakowało,żebym nie musiała się martwić o przyziemne rzeczy jakimi są pieniążki…na cały sprzęt potrzebny, na rehabilitacje, lekarzy,szpitale,życie i przyjemności….❤
Dzięki dzieciom poznałam znaczenie miłości i odkryłam że czasami wystarczy dla kogoś tylko być a ten ktoś (czytaj dziecko) i tak kocha cię bezgraniczna miłością tak po prostu za to że jesteś.
Bardzo fajna ta książka przypomina o najważniejszych rzeczach w zyciu
Dziewczyny, przede wszystkim ogromne podziękowania za Wasze zaangażowanie i piękne, wzruszające oraz zabawne koemntarze. Gdybym mogła obsypałabym Was wszystkie nagrodami, ale muszę wyłonić 2 laureatki. Wybiram zatem 2 kobiety, w których odnalazłam dozę inspiacji 🙂 Gratuluję Dorota i Ilona, przy Waszych komentarzach pojawi się dodatkowo mój koemntarz 🙂
Ściskam Was wszystkie,
Ania 🙂